Szybkie śniadanko i wymarsz w miasto. Dzieciom nie trzeba dwa razy powtarzać, że idziemy na spacer. Pada pytanie „Tato, a pójdziemy zobaczyć stacje kolejową?” Franek od zawsze powtarza, że jak dorośnie to zostanie kolejarzem, więc dlaczego mielibyśmy pozbywać go przyjemności i nie pójść tam? Dla mnie nie ma tam nic interesującego, ale idziemy.
Idziemy powoli, spacerkiem czerpiąc ze słońca energię. jesteśmy na miejscu. Franek ogląda wszystkie zakątki na stacji i zadaje mnóstwo pytań (na szczęście tatusiowi- bo ja nie znam odpowiedzi na takie pytania).
Po długich oględzinach i fascynacji stacją kolejową, Franek dostrzega stare magazyny, gdzie obok stoją wagony i pociągi. Kierunek już znamy :)
Chłopcy podziwiają maszyny a my z Zosią zrywamy i wąchamy polne kwiaty. Takie są uroki lata :)
Pada deszcz- nic nie szkodzi. Idziemy na basen
15 lipca 2014Zapewnić maluchom atrakcje podczas wakacji aby się nie nudziły na wypadek deszczu, nie jest łatwe. W tym roku wybierając wakacje postawiliśmy poprzeczkę nieco wyżej niż zawsze. Chcieliśmy, aby dzieci podczas złej pogody miały jakieś zajęcie, bo nie ma nic gorszego niż marudzące maluchy. Czytaj więcej…
Spacery po Ostródzie
14 lipca 2014Będąc w Ostródzie trafiliśmy na pogodę w kratkę, niby były dni słoneczne ale bardzo wietrzne, stąd nasze bluzy z kapturami. Ja wychodzę z założenie, że póki nie leje jak z cebra, wychodzimy na dwór i korzystamy ze świeżego powietrza ile się da. Czytaj więcej…
Gdzie dobrze zjeść w Mikołajkach?
9 lipca 2014Dobra kuchnia to podstawa dobrej restauracji, to chyba wszyscy wiemy chociażby za sprawą Magdy Gessler i jej kuchennych rewolucji. My będąc w Mikołajkach trafiliśmy na szyld włoskiej restauracji z naszym certyfikatem. Koniecznie musimy tam pójść. Szybkie spojrzenie na nazwę ulicy i do przodu. Dotarliśmy na miejsc. A tam, restauracja włoska połączona z sushi. „hmm czy czy to na pewno to miejsce?” Wychodzimy na zewnątrz i sprawdzamy nazwę restauracji. Wszystko się zgadza nazwa Bella Italia & Tansii. Czytaj więcej…
Zobaczyć dzikie zwierze
8 lipca 2014„Dzik jest dziki, dzik jest zły…” chyba każdy przedszkolak zna ten wierszyk, ale zobaczyć tego dzikiego zwierzaka to jest dopiero coś!
Będąc na Mazurach odwiedziliśmy cudowne miejsce, w którym możemy spotkać rożne zwierzęta i ptaki.
Park dziki zwierząt w Kadzidłowie, to obowiązkowe miejsce na mapie dla każdego rodzica z dzieckiem. Park znajduje się blisko Mikołajek, Rucianego-Nidy i Mrągowa. My odwiedziliśmy to miejsce już po raz drugi ( tutaj), ale po raz pierwszy z dziećmi.
Wprawdzie trafiliśmy na bardzo zmienna pogodę, bo raz wchodziło słońce i było gorąco, a za chwilę padał deszcz. Nas jednak pogoda nie zniechęciła do zwiedzania i oglądania zwierząt.
Dzieci były zachwycone ilością zwierząt i tym, ze można było je głaskać i karmić. Największe wrażenie na nas zrobiła sowa, której oczy były tak hipnotyczne, że przyglądaliśmy się jej z ogromnym zaciekawieniem.
Zwiedzanie parku jest z przewodnikiem. Nas oprowadzała bardzo młoda i miła dziewczyna, którą opowiadała o zwierzętach z ogromną pasja, wplatając w to różne anegdoty i historie związane z podpieczonymi.
Mogliśmy zobaczyć małą kilkutygodniową sarenkę, pogłaskać daniela, sarnę czy odganiać się od kóz i osłów, które dobierały się do naszych smakołyków.
Gorąco polecam wam odwiedzić to miejsce, bo to naprawdę świetna lekcja przyrody dla naszych dzieci i nie tylko :)