Moje pikantne śniadanko wzbudziło zainteresowanie. Pojawiły się komentarze, że fajnie to wygląda, ale jednak brakuje mi odwagi, aby spróbować.
To dało mi trochę do myślenia, bo skoro boimy się poeksperymentować w kuchni przy niewielkim nakładzie finansowym i prawie przy braku konsekwencji, to co dopiero z dużymi zmianami w naszym życiu.
Czy nie jest tak, że ciągle się czegoś boisz? Marzysz o czymś, a potem wmawiasz sobie, że to nie dla Ciebie, że na bank nie dasz rady? Ja miałam tak dosyć często tzn. mam tak nadal, ale staram się pokonywać te blokady. Podejmuję ryzyko, eksperymentuję i daję sobie taryfę ulgową jeśli coś mi nie wypali, bo przecież ludzką rzeczą jest błądzić i robić głupie rzeczy. Podobnie jest z tym pikantnym jogurtem. Czego się boisz? Z czym masz obawy? W najgorszym przypadku po prostu Ci nie posmakuje, wyrzucisz go do kosza i nic więcej. To niby nic takiego, a jednak poczujesz smak, który może Cię zainspiruję, albo utwierdzi w przekonaniu, że to nie jest dla Ciebie.
Polub, każdy Twój lajk to dla mnie niezwykła nagroda.
Ten jogurt to tylko taka przenośnia do Twojego życia. Często nie podejmujemy wyzwań bo mamy za dużo obaw, lęków czy ograniczeń. Najczęściej zupełnie nie potrzebnie.
Mam do Ciebie prośbę, nie bój się podejmować wyzwania, przestań wymyślać sobie wymówki, zacznij działać.
Ryzykuj, działaj i pozwól sobie trochę pobłądzić.